Zimą zapachniało.
Zima. Tu, to czas odpoczynku, przemyśleń, planów na które w sezonie pracowitym
" Brak czasu" .
Czytając wpisy w różnych miejscach o ucieczce na wieś, nasuwa mi się taka refleksja :
Pierwsze spróbuj a potem podejmuj decyzje wiążące.
Tu życie ma swoje plusy i minusy jak w każdym innym miejscu, i to od nas zależy
które plusy nam pasują i z nami współgrają a które nas drażnią.
Nie padło słowo "Roztocze" , to z niego przecież piszę te wypociny , w którym się
urodziłem, wychowałam swoje dzieci. Jest ciężko ale przyjemnie.
Czas świąt
Z racji że jestem tradycjonalistą święta bez żywej choinki i zapachu żywicy ,
nie są świętami lecz tylko dniem odpoczynku od pracy.
Teraz jest czysta, nie ubrana, taka prosto z lasu, dzika, wolna
i to mi pasuje, ona z tym zapachem i bez stroju jest piękna.
Kocham ten region za wolność, przestrzeń, zapach, powietrze.
To musisz poczuć i zrozumieć.
Grudniowe grzyby
Las jest miejscem w którym odpoczywamy psychicznie i fizycznie.
Zażywamy ruchu, powietrza, ciszy, wdzięku i piękna.
Grzyby to taki słodki dodatek, ale w zimie cieszy zapachem i smakiem.
Jagody, borówki, maliny to smaki zbiegłego lata.
Zimowy staw. Łabędzie
Ten staw to takie oczko w zieloności lasów igłowych, nawet zimą.
Normalnie tam jest gwarno, pełno ludzi zimową porą też,
ale w takim dniu z deszczykiem, w środku tygodnia "CISZA"
i to są chwile dla których warto pojawić się tam dla ciszy
która aż krzyczy "bierz mnie" i się cieszyć momentem.
Widok w las jesienny.
Jeszcze taki widok kojący wzrok strudzonego piechura po kilku godzinnej
wędrówce pomiędzy drzewostanem tegoż boru i stromymi zboczami wzgórków.
Pozdrawiam Wszystkich. C. D. N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz